26 kwietnia 2015

Zawsze go brak...

,,Czas"

Rozpłakana
Wychodzę i trzaskam drzwiami.
Burza swój koncert zaczyna nad nami.
Piorunem pieści drzewo
Delikatnie.
Błysk rozświetla niebo
Dając nadzieję, że nie usłyszę potęgi riffu grzmotu…
Boję się i uciekam…
Goni mnie
Na czarnym rumaku
Szybszy niż ja – czas.
Trwa nasza pogoń,
Docieram do sklepowej witryny
Tam zegarów niezliczone ilości
Każdy chodzi inaczej.
Wskazówki przyśpieszają nagle
Minuta jest sekundą
Godzina minutą
W szybie dostrzegam czasu potworne rysy
Więdną rosnące tutaj irysy.
Odbiera nam wszystko nie dając NIC w zamian …
Poznajcie go

Na imię mu czas!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz